środa, 1 maja 2013

ROOM Love #4


Jeśli nie wiecie o co chodzi i nie czytaliście ROOM Love #3, tu macie link: http://room94-polska.blogspot.co.uk/2013/04/room-love-3.html

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kieran od razu stanął w mojej obronie, walnął z pięści Rafała, aż ten się przewrócił i czekał aż ten debil wstanie żeby muc uderzyć go mocniej. Od tego zaczęła się bójka. Raz ten, raz drugi leżał, myślałam że się zabiją! Musiałam zadziałać więc spróbowałam ich rozdzielić, akurat wtedy Daria trzymała ze mną i odciągnęła Rafała a ja Kieran’a. Już pewnie zdjęcia są gotowe do wydruku w gazecie, nie chciałam żeby przeze mnie stracił reputacje.
-„Przepraszam za niego” – powiedziałam kiedy usiedliśmy w spokoju na ławce.
„Nie szkodzi, nie mogłem patrzeć jak bije dziewczynę.” – oznajmił, wycierając ręką krew z nosa.
-„Daj pomogę ci” – zaproponowałam wyciągając chusteczkę z torebki i wycierając jego twarz. Krew była wszędzie! Na twarzy, szyi, rękach! Nawet miał trochę na koszulce, ale z tego co widziałam ilość krwi na Kieranie nie dorównuje ilości na Rafale. On był cały czerwony! Przez cały ten czas kiedy wycierałam mu twarz, on patrzył mi się prosto w oczy, a kiedy skończyłam, przybliżył się zamykając swoje hipnotyzujące patrzały i musnął swoimi miękkimi ustami moich. Objął mnie w talii i kontynuował, z chęcią odwzajemniłam namiętny pocałunek, siedzieliśmy tak złączeni razem przez jakąś nie całą minutę, w ciągu której czułam że nikt poza nim w moim życiu się nie liczy. To nie był mój pierwszy pocałunek, ale zdecydowanie najlepszy! Kieran całował najlepiej na świecie! Kiedy oboje odsunęliśmy się uważając że trochę za daleko poszliśmy nadal czułam motylki w brzuchu!
-„Chodź, zawiozę cię gdzieś.” – Powiedział trochę onieśmielony całą tą sytuacją, poszłam z nim i wsiedliśmy do auta. Po drodze spytałam go:
-„Gdzie jedziemy?”
-„Do mnie, poznasz bliżej chłopaków.”
-„Fajny pomysł, widziałeś gazetę?”
-„Widziałem, mimo to że nie rozumiem polskiego doskonale mogę się domyślić o co im chodziło, ale nie przejmuję się tym, pogadają i w końcu dadzą nam spokój.”
-„Cieszy mnie fakt że się nie przejmujesz”
-„A ty?”
-„Ja też nie”
Kiedy dojechaliśmy do ich hotelu, Kieran zaprowadził mnie na górę do ich wspólnego pokoju.
„Cześć” – przywitałam się kiedy zobaczyłam Dean’a, Sean’a, Kit’a i Ashley siedzących na swoich łóżkach.
„Hej” – odpowiedzieli wszyscy a Dean na dodatek zagwizdał i popatrzył się na Kieran’a podejrzliwą miną, a ten się zaczerwienił awwh!
„Jesteś jego dziewczyną?” – spytał Ashley.
„Raczej znajomą”
„Tak to się teraz nazywa”
„Nie przejmuj się nimi, są dziwni.” – powiedział Kit.
„Nie szkodzi” – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do wszystkich.
„Więc, ty jesteś tą dziewczyną z zza kulisów?” – odezwał się Dean.
„No ta co się chowała” – dodał Sean.
„No właśnie ta, pamiętaliście? – spytałam zdziwiona.
„Jak mogliśmy zapomnieć?”
„A raczej jak Kieran mógł zapomnieć” – dodał Dean złośliwie – „Cały czas o tobie gada”
Popatrzyłam w stronę Kieran’a, który czerwienił się jeszcze bardziej.
„Nie róbcie z siebie kretynów” – odezwał się po jakimś czasie.
„Przepraszam kurczaczku” – powiedział Ashley po czym podszedł do Kieran’a, pocałował go w policzek i potrzepał rzęsami żartobliwie. Nie mogłam przestać się z nich śmiać. Czas zleciał szybko, jak zresztą zawsze w ich towarzystwie, nim się obejrzałam była 8 wieczór, pożegnałam się z chłopakami po czym wyszłam z pokoju a Kieran za mną.
-„Przepraszam za nich”
-„Nie ma za co przepraszać, wiem że sobie jaja robią”
Wyszliśmy na zewnątrz, zaraz słychać było Dean’a i Sean’a stojących w oknie i krzyczących „KISS KISS KISS KISS!” Zaczęłam się śmiać, pocałowałam Kieran’a w policzek i wsiadłam do auta. Słychać zaraz znowu było dwóch klaunów krzyczących: „ MORE MORE!” Kieran zaśmiał się, wsiadł do auta i wystawił im środkowego palca. Całą drogę zajęci byliśmy rozmawianiem o ich zespole. W końcu spytałam czy ma jutro jakiś koncert a on odpowiedział że jutro wieczorem jest jeden ale rano możemy się spotkać.
 Następnego dnia mama kupiła gazetę w której oczywiście nie zabrakło „Gorących news’ów z tajemniczą dziewczyną” jak to określili. Tym razem fragment był taki: „ Na rynku w małej miejscowości pod Krakowem (skąd pochodzi tajemnicza dziewczyna) doszło do bójki między Kieran’em Lemonem a miejscowym nastolatkiem, chłopak zdradził nam imię wybranki piosenkarza i powiedział że sławny 21 latek sam zaatakował go bez przyczyny. Czyżby walka o dziewczynę? O anonimową a raczej już nie, Anie Kowalczyk?” hahaha znaleźli moje imię, niech się jarają. „Po tej jakże zaciętej bójce Polka widocznie chciała pocieszyć szatyna słodkim, długim i namiętnym buziakiem który widać na zdjęciu poniżej.” Nie przejmowałam się tym, żyję swoim życiem i szczerze mówiąc jestem wielką szczęściarą że akurat mnie Kieran pocałował chodź mógł mieć każdą! Nikogo nie powinno to obchodzić a nawet jeśli się mieszają to co? Niech się po jarają trochę. Dziś mam świetny humor i chyba nikt mi go nie zepsuję.  O 12 spotkałam się z Kieran’em, Dean’em i Sean’em. Spędziliśmy razem ponad 4 nie zapomniane godziny, oczywiście nie zabrakło tekstów 3 braci. Oni są komiczni, nawet jak sobie ze mnie żartują i tak o mało nie leje w gacie ze śmiechu. O piątej chłopcy wsiedli w auto i pojechali przygotowywać się na kolejny koncert. Został im tylko jeden dzień w Polsce! Jutro spotykam się z Kieran’em pod moim domem, spędzimy trochę czasu a później mam zamiar jechać z nim na lotnisko gdzie pożegnam się ze wszystkimi. Ten tydzień minął strasznie szybko! Aż nie mogę w to uwierzyć, mam nadzieje że będę z Kieran’em utrzymywać kontakt mimo że będzie nawet po drugiej stronie oceanu. Ja naprawdę czuję coś do niego jako do normalnego chłopaka a nie gwiazdora, to nie jest coś takiego jak… jak zauroczenie Roomie, ale zakochanie się w człowieku prywatnie.
          -„Co dziś robisz?” – spytał tata przy śniadaniu następnego dnia.
-„Spotkam się z Kieran’em, a co?”
-„Znowu? Kurde wstyd w tych gazetach robisz, puszczasz się z jakimś mało sławnym gościem i myślisz że jest spoko” – wtrącił się Bartek.
-„Dzięki za wsparcie, bracie” – powiedziałam sarkastycznie.
„Ale Bartek ma trochę racji, za dużo się z nim spotykasz, może wyszła byś gdzieś ze swoimi znajomymi?” – zaproponował tata.
Mimo to że wiedziałam że ma rację, bo nie widziałam się z Emi już od kilku dni to nie mogłam mu przytaknąć.. –„Ale oni dzisiaj z Polski wyjeżdżają więc wypadało by się pożegnać.”
-„Wreszcie!” – Wydarł się Bartek.
-„Zamknij się” – syknęłam.
-„Zobaczysz będzie cię miał w dupie jak do swojego USA wróci.”
-„On jest z Anglii debilu.” – powiedziałam po czym wstałam od stołu, włożyłam talerz do zmywarki na naczynia i poszłam się przygotować na spotkanie. Po jakimś czasie byłam gotowa, założyłam najlepszy top jaki miałam, spodenki i vansy. O 12 Kieran miał tu podjechać bo wylot mieli o 18 wieczorem, a na lotnisko musieli być pół godziny wcześniej żeby mogli przejść wejściem VIP, więc mieliśmy około 5 godzin! Znajomy dźwięk klaksonu wyrwał mnie z zamyślenia. Kieran!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

2+ Komentarze= kolejny rozdział..
Proszę was, jeśli czytacie te opowieści, dodajcie komentarz, ponieważ nie wiem czy mam kontynuować i czy ktokolwiek to czyta;3

ROOM Love #5 http://room94-polska.blogspot.co.uk/2013/05/room-love-5.html

3 komentarze:

  1. Super! Dawaj mi następną część ! Bo ja już tu z zaciekawieniem czekam ;33. To pierwsze opwiadanie o ROOM 94, które tak naprawdę ma sens. Więc pisz i dawaj jak najszybciej następne części < dla mnie > :) // Claudi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo:') <3
      ROOM Love #5 http://room94-polska.blogspot.co.uk/2013/05/room-love-5.html

      Usuń
  2. daleeeeeeeej c;

    OdpowiedzUsuń